Zdrowie poszkodowanego w tragicznym wypadku Pawła poprawia się. Zważywszy, na wcześniejsze rokowania lekarze nie kryją zadowolenia. Stan minimalnej świadomości, w jakiej jest teraz Paweł to ogromna radość dla rodziców chłopca. Poprawa w urazach neurologicznych jest bardzo powolna. „Teraz kiedy zadaję mu, jakieś proste pytanie syn potrafi uścisnąć rękę na znak, że się zgadza lub zaprzecza- mówi matka chłopca Wiesława Białoząb- Poznaje odwiedzające go osoby z rodziny. Potrafi także wodzić oczami za bliskimi. To daje nadzieję”. 6 tygodni po wypadku, po wyjściu ze stanu zagrożenia życia, po trudnym wybudzeniu ze śpiączki, pojawiły się pierwsze symptomy poprawy: np. emocjonalna reakcja na obecność bliskich. W oczach Pawła pojawiają się łzy. Unormowały się też sprawy fizjologie związane z porą dnia. Jest się z czego cieszyć. Wkrótce rehabilitacja.
Pani Białoząb mówi, że lekarze uratowali jej synowi życie, a teraz dbają, aby oddać w jak najlepszym stanie do dalszego leczenia fizjoterapeutom. Szpitalna opieka pielęgniarska zdaniem matki chłopca jest fantastyczna, a siostry oddane pacjentom. „Widziałam przypadkiem- dodaje- jak pielęgniarka pochyliła się nad moim synem i ucałowała go w czoło. Jako matka poczułam, że syn mam najlepszą opiekę z możliwych”. Wszyscy dla mnie są bardzo życzliwi, pomocni i cierpliwi kiedy zadaje się im po raz setny to samo pytanie: o stan zdrowia Pawła. Mimo rutyny są bardzo empatyczni.
„Moja wiara w ludzi wróciła- stwierdza na koniec pani Wiesława- takiego serca, takiej opieki jakiej doświadczamy nie spodziewaliśmy się. A nasza gmina jest wspaniała. Zbiórka przeprowadzona przez naszą sołtyskę, zaangażowanie urzędu gminy, kiermasz ciasta, zapewnienie pani wójt, że w tej tragedii nie jesteśmy sami. To wszystko sprawia, że nasza nadzieja na powrót syna do zdrowia nie gaśnie. Nasza gmina jest biedną gminą, ale takich ofiarnych ludzi to ze świecą szukać. Nasi sąsiedzi to ludzie o wielkim sercu. Przez nich działa Bóg. A ja jestem osobą wierząca”. W najbliższą sobotę kolejny kiermasz charytatywny. Pod kościołem w Wińsku po każdej mszy świętej pracownicy samorządowi będą sprzedawać własnoręcznie przygotowane wypieki i pierogi. A zarobione w ten sposób pieniądze przeznaczą na dalszą rehabilitację Pawła.