O szkole i jej wyzwaniach rozmawiamy z nową dyrektor szkoły w Orzeszkowie Małgorzatą Bołdyn. Dotychczas pracującą jako naczelnik Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych w Brzegu Dolnym.

 

Jakie wyzwania stoją przed Panią i szkołą w Orzeszkowie?

 

– Dla mnie najważniejsza jest komunikacja. Z nauczycielami, rodzicami i uczniami. Informacja zwrotna od wszystkich jest bezcenna. Ważna jest społeczność lokalna. Budowanie kapitału społecznego. Szkoła nie działa w próżni. Stawiam na  nowoczesną szkołę z tradycjami. Bo ta szkoła ma swoje bogate tradycje. Widać je choćby w naszej Izbie Pamięci. A patron? Czyż to nie wspaniałe, że patronem szkoły jest Jan Markiewicz? Człowiek, z krwi i kości, który tutaj żył i zakładał po wojnie szkołę w Orzeszkowie.

 

Co znaczy dzisiaj szkoła nowoczesna?

 

– Hasło „szkoła moim drugim domem” nie może być pustym sloganem. Dzieci w szkole spędzają dużo czasu. Chce żeby proces kształcenia i wychowania przebiegał bez zakłóceń. Żeby powstawały nowe projekty edukacyjne wykorzystujące potencjał lokalny. Chcę wyposażyć uczniów w narzędzia pozwalające poruszać się dzisiejszym uczniom w dorosłym świecie tak, żeby w sposób bezpieczny wybrały swoją przyszłość, korzystając z wiedzy i umiejętności zdobytych tutaj w Orzeszkowie. Aby tak się stało, potencjał każdego ucznia należy odkrywać indywidualnie. Wreszcie co ważne, uczeń musi wiedzieć, że do nauczyciela może się zwrócić z każdą sprawą. Tak pewnie jest, ale warto to podkreślać.

 

Nauczyciele mają odpowiednią wiedzę? Dużo się mówi o braku psychologów w szkole.

 

– Mamy zatrudnionego psychologa. A nasi nauczyciele to świetnie wykształcona kadra. Nauczyciel uczy się całe życie. Współczesne czasy są takie, że my dorośli nie zawsze sobie radzimy z pędzącym światem. A co dopiero dzieci. Trzeba im służyć profesjonalną pomocą. Szkołą tu odgrywa bardzo ważną rolę. Szkoła i oczywiście rodzice. To wszystko już się od lat w szkole w Orzeszkowie dzieje. Zrealizowano tu wiele znakomitych projektów i to rękoma i kreatywnością nauczycieli i pracowników tej szkoły, dlatego nie można spuszczać z tonu i trzeba w ten sposób działać dalej. W planie mam współpracę z harcerzami. Mam nadzieję na wspaniałe projekty społeczne i edukacyjne.

 

O szkole w Orzeszkowie mówi Pani „nasza”?

 

– Tak właśnie poczułam od kiedy wysiadłam z pociągu na stacji Orzeszków.