Byli niemieccy mieszkańcy Wińska i okolicy, spotykają się co roku, od ponad 70 lat. Opuścili Wińsko (Winzig) w trzech grupach. Pierwsza grupa, głównie rolnicy, uciekali kolumną wozów zaprzężonych w konie, przez Czechosłowację do Dolnej Bawarii do Neufraunhofen. Kolejna grupa dotarła do Meschede w Nadrenii- Północnej Westfalii. Kolejna grupa trafiła do Seiffen.

Ostatni katolicki proboszcz niemieckiego Winzig (Wińska) ks. Willinek zaczął ich szukać, zbierać adresy, pisać listy, wydawać amatorską gazetkę „Heimatklenge”. W końcu doprowadził do pierwszego spotkania w Meschede i kolejnych co roku w jednym z trzech niemieckich miast, gdzie zamieszkało ich najwięcej. Z upływem lat, także po śmierci dzielnego kapłana spotkania nie ustały. Przeciwnie. Winziger, którzy opuszczali Winzig jako dzieci, kontynuowali tradycję dorocznych zjazdów. Dopiero w ubiegłym roku postanowili, ze kolejne spotkanie będzie ostatnim. Ze względu na wiek, stan zdrowia, coraz bardziej skomplikowaną sytuację, nie chcieli po prostu wygaszać swojej działalności, ale zakończyć ją godnie.

– Było dla mnie oczywiste, że ostatnie spotkanie powinno się odbyć u nas, w Wińsku – podkreśla wójt Jolanta Krysowata – Zielnica. „Winzigerzy” i przedstawiciele lokalnych włądz i miast, w liczbie blisko 60 osób, zjeżdżają do Wińska na 3 dni. Nocują w Garnierówce, zwiedzają Białków, Konary i inne nasze atrakcje, a przede wszystkim spotykają się z nami – obecnymi mieszkańcami gminy Wińsko.

Sobota 24.08 godz. 10.00, nabożeństwo ekumeniczne w kościele p.w. św. Trójcy w Wińsku, godz. 18.00 spotkanie z mieszkańcami w GOK.